Tegoroczne wakacje rozpoczęliśmy wielkimi zmianami. Po pierwsze, zadecydowaliśmy, że pieniądze uzbierane na wyprawę życia przeznaczymy jednak na remont. Po drugie, po długich wahaniach postanowiłam również zmienić pracę.
Nie mieliśmy już w zasadzie szans na urlop z prostych do wysnucia wniosków - względy finansowe.
Ku naszej radości Teście poratowali nas zastrzykiem gotówki. Znaczyło to, że uda się wybrać choć na kilka dni w jakieś urocze miejsce. Po prawie dwóch miesiącach walki z "fantastycznymi" fachowcami, po kuciu tynków, gipsowaniu, malowaniu i innych rewelacjach wykonanych własnymi rękami, byliśmy wykończeni, spragnieni relaksu jak przysłowiowa kania dżdżu.
Ponieważ fundusz podróżniczy był skromy, a zdrowie nadszarpnięte dzikim remontem, postanowiliśmy, że rezygnujemy z dalekiej wyprawy.
Tak oto w tym roku nasze serca zabiły mocniej, zwiedzaliśmy Polskę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz